Pamiętnik, myśli i wspomnienia...

Pamiętnik, myśli i wspomnienia...
Z miłości zrodzona
Miłością pozostaniesz...

wtorek, 14 października 2014

Co my takiego zrobiliśmy????


Dlaczego, kiedy człowiek czuje,że wreszcie dzieje się coś dobrego, że się szczęście uśmiecha i cuda zdarzają dostaje potem kopa w dupę. Byłam jeszcze do dziś rana taka szczęśliwa. Malika miała dziś na 8 rano wizytę u lekarza, taką zwykłą kontrolną Po niej miałam się umówić u Pani Ani na rehabilitację. No właśnie mieliśmy. Najpierw w gabinecie pani lekarka po zbadaniu małej, stwierdziła że tak dalej być nie może, żeby ona co chwilę na wadze spadała. Malika od lipca gdy ważyła 5700 przytyła do 6585 i niestety spadła do 6300 i waga się waha, co przytyje 100 gram to zaraz spada. Do tego wyniki morfologii są bardzo niepokojące. Także niestety wracamy na oddział w Instytucie :(
Kiedy ledwo się otrząsłam z szoku po info o szpitalu, zeszłam do recepcji umówić się na rehabilitację, a recepcjonistka mi mówi, że Pani Ania właśnie dostarczyła zwolnienie lekarskie na trzy tygodnie. Normalnie wkurzyłam się jak nie wiem :(
Napisałam do Pani Ani co z rehabilitacją Maliki to mi odpisała, że jest na zwolnieniu, ale jeśli nadal będę chciała to za trzy tygodnie możemy zacząć od nowa. Przecież dla Maliki trzy tygodnie to wieczność, nie możemy sobie na to pozwolić :( Także muszę zdobyć numer telefonu do drugiej rehabilitantki w Bełchatowie od metody NDT Bobath.
Gdy dotarłam do domu zadzwoniłam na oddział Gastroenterologii, Alergologii i Pediatrii dzieci mniejszych w instytucie i niestety okazało się że termin na 22.10, a my mamy wtedy neurologa (też w instytucie) na którego od lipca czekamy, więc Pani nam mówi, że jeśli by nas na oddział przyjęli to wizyta by przepadła u neurologa. Także sama nam przekłada termin na zgłoszenie się w szpitalu na 28.10.2014. Zajebiście, tym razem moje urodziny spędzimy w szpitalu. Zaczęło się od urodzin Julii, potem urodziny Janusza, Dzień Ojca, moje imieniny a teraz moje urodziny nasza Calineczka (tak ją nazywa nasza pediatra) spędza w szpitalu.
Czuję się wykończona psychicznie.
Czuje się jakby ktoś mnie połknął, pogryzł i wyrzygał :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz