Pamiętnik, myśli i wspomnienia...

Pamiętnik, myśli i wspomnienia...
Z miłości zrodzona
Miłością pozostaniesz...

piątek, 24 stycznia 2014

Styczniowo-szpitalnie

Dawno nie pisałam, ale to przez to, że ostatnie dni mijają mi między szpitalem, a czasem wypełnionym na zakupienie wyprawki dla Maliki. Jak zaczęło się od drugiego grudnia z tymi szpitalami to się skończyć nie może. Leki co dostałam przed Wigilią nie pomogły i dzień po świętach, trafiłam do szpitala w CZMP. Poszłam z gardłem i opryszczką a okazało się że mam jeszcze cholestazę. Poleżałam do sylwestra i na szczęście ok 15 wypuścili nas do domku. Mieliśmy czas na zakup kilku niezbędnych rzeczy dla Małej, tym bardziej, że przy cholestazie poród przedwczesny jest wskazany. Wigilię spędziliśmy w sumie w domku, ale wcześniej zrobiliśmy objazd po rodzicach i oczywiście pojechaliśmy do naszej córeczki. Postawiliśmy jej śliczną choineczkę i połamaliśmy się z nią w myślach opłatkiem. Wychodząc z cmentarza nie wytrzymałam i się rozpłakałam, nie tak powinno być. W Wigilię powinna dostać pierwsze świąteczne prezenty, a co mogliśmy jej kupić? Kwiaty, znicze? Tyle nam zostało.
Połowa stycznia minęła spokojnie. Sylwester w domku z dziećmi i mężem. Uwielbiam te chwile razem:) Choć ten był nietypowy:) mąż mało co do jedzenia kupił i trzeba było pizze dzieciom zagrzać, a mięso na nowy rok zostawić. Ale najważniejsze, że razem go spędziliśmy i wypuścili mnie z tego szpitala. Nie na długo, bo 15 miałam wizytę u ginekologa z mojej miejscowości  i jak zobaczył wyniki z obciążenia glukozą (przy poprzedniej wizycie zaginął, teraz cudownie się znalazł) od razu mnie na profile do szpitala skierował i znów przeleżałam kilka dni. Niestety, cukrzyca ciążowa się potwierdziła. Ledwo wyszłam ostatnio ze szpitala, a wczoraj miałam wizytę w Łodzi w  CZMP, gdzie zaś ten lekarz zobaczył wyniki z krwi (fibrynogen, D-dimery i coś w podobie) to znów skierowanie do szpitala i dziś mam się tam zgłosić. Zaczyna mi powolutku psychika siadać, bo ile można wytrzymać. Non stop jakieś diagnozy które się potwierdzają, a my tylko chcemy mieć dziecko. Czy to tak wiele? Czy my tak dużo wymagamy?

środa, 1 stycznia 2014

Nowy Rok

Dziś Nowy Rok, oby był lepszy od tego co minął. Czas na refleksje, ale to już nie dziś. U nas 30tc, malutka się wierci i cieszy z mamusią że sylwestra w domku spędziłyśmy z dzieciaczkami i tatusiem. Dla Wszystkich: Spełnienia marzeń, oby ten rok był pełen miłości, wsparcia bliskich i blisko nas zawsze życzliwych osób.