Pamiętnik, myśli i wspomnienia...
Z miłości zrodzona
Miłością pozostaniesz...
Miłością pozostaniesz...
niedziela, 22 lutego 2015
Dwa lata od pogrzebu ...
Dwa lata temu od godziny 11.00 byłam już z moją córeczką. Po tym jak 15 lutego zrodziłam ją dla Nieba wreszcie wypuszczono mnie ze szpitala. Ubierałam ją do trumienki, przytulałam, gładziłam podusie by ją nie piła w główkę, zakładałam sukienusie, czapeczkę, owijałam w kocyk jak w becik. Wszystko bielutkie, nowiutkie dla mojej Kruszynki. Potem mąż się pożegnał i zamknięto trumienkę. Wieźliśmy ją sami na cmentarz. Ostatnia droga naszej kruszynki. Potem pod cmentarzem głaskaliśmy wieko trumny. Mieliśmy dużo czasu dla siebie bo pogrzeb o 14 był. Ok 13 zaczęli zjeżdżać się bliscy, był problem, bo ziemia zamarzła i tata pomagał grabarzowi ognisko rozpalić i udało się. Przed 14 przyjechał ksiądz, a ja musiałam wnieść moje dziecko przez cmentarną bramę. Nie mogłam jej nikomu oddać :( Boże jak to boli :'( Wszystko pamiętam jakby to było wczoraj. Te dni między Twoimi urodzinami a dniem pogrzebu, w tym roku były znaczące, bo wreszcie poznałam przyczynę Twojej śmierci córeczko <3 Isiu <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz